Wyjaśnię tutaj powód ostatnich odejść z klanu w tym i mojego. Gramy już razem w tym klanie naprawdę, długo, byłem w szczurach zdecydowanie ponad rok, a licznik nabijał już coś ponad 400 dni. Pełniłem przez prawie cały ten okres funkcję oficera wykonawczego dlatego, że mi zaufaliście i wybraliście w głosowaniu. To jest pewne zobowiązanie wobec graczy a nie dla klanu. Z tego względu pracowałem dla Was. Stworzyliśmy wspólnie ze skarbeczek98 właśnie to forum, opracowywałem profil klanu, jego regulamin itd. Wspólnie gramy już kawał czasu. To jest kawał roboty, który nie był realizowany dla tego szczurka w herbie ale dla graczy, żeby nam wszystkim grało się lepiej.
Więc dlaczego nie jesteśmy już w klanie? Część aktywnych graczy zauważyła, że od ponad miesiąca nie grałem z Wami twierdz i wojny klanowej. Nie dlatego, że nie chciałem ale nie widziałem w tym sensu i motywacji. Naprawdę chciałem tutaj grać ale nie można było tego długo dusić w sobie. Zaczynając od początku klanu były tu popełniane liczne błędy. Zaczynając od puszczania rezerw z twierdz w indywidualnych godzinach dowódcy bez zwracania uwagi na graczy. Ewidentnie twierdze były robione pod jego korzyść. Komu udało się wtedy grać, to korzystał. Część osób już wtedy odeszła. Wtedy nawet tego nie zauważyłem i nie byłem oficerem. Trochę się zmieniło, bo rezerwy zostały puszczane gdy graczy jest „dużo”. Ok, dowódca wyciągnął jakieś wnioski. Ale ostateczne powody dlaczego nie chciałem już tutaj dłużej grać są dwa – ucieczka dowódcy do innego klanu, żeby dorobić sobie złoto (jak dla mnie definitywnie niemoralne, szczególnie dla dowódcy – trzeba mieć jakieś zasady, szczególnie, że było to wbrew regulaminowi. A właściwie jego powrót – podwójne standardy.). Dlaczego się o to oburzam? Ponieważ wobec graczy, którzy opuszczali klan i chcieli wrócić było to rygorystycznie przestrzegane. Dopiero groźba mojego odejścia przyczyniła się że mogłem odzyskać naszego kolegę do klanu. Tak, dlatego, że uważam Was za kolegów a nie pionki – graczy. Inna sprawa, że odejściem z klanu pokazał jak bardzo jest mu ta struktura obojętna. Możecie sprawdzić w historii klanu ile osób wtedy odeszło. Z częścią Was nadal utrzymuję kontakty, a także graczami którzy odchodzili zawiedzeni klanem jeszcze zanim ja to zauważyłem. Drugi powód i najbardziej bolesny to defraudacja, czyli przekazanie sobie części klanowego złota przez dowódcę. Uważam że to niemoralne i nieuczciwe ponieważ zasady przydziału złota w regulaminie były ustalone inaczej. Warto tu wspomnieć o zamieszaniu z tym przydziałem – organizowaniem turnieju a gdy dowódca nie był w „czołówce” korzystną dla siebie zmianą zasad. Mnie nie zaszkodził, ponieważ zrzekłem się mojego przydziału na rzecz graczy. Prowincję wygrywa 7 graczy, a nie rozstawiający czy dowódca. Mimo to przyznał sobie wynagrodzenie wartości ¼ tego co zbierał CAŁY klan przez rok (paczki i gra na CW). Ten gold był Wasz. Zrozumiecie również moje rozgoryczenie faktem gdy mam świadomość, że mój przydział nie trafił do Was a nabił sakiewkę dowódcy. Odstępując z wynagrodzenia chciałem w jakiś sposób wynagrodzić aktywność graczy, którzy zawsze stawiali się na CW, mimo że nie zawsze mogłem ich wziąć do gry. Bardzo ich za to doceniam.
Odchodzimy z klanu broniąc Waszego interesu, bo nic z tego nie mamy. Teraz się zastanawiam, czy było warto, gdyż nie każdy potrafi to docenić. Mimo to uważam, że zrobiliśmy jedyną słuszną i w pełni zgodną z sumieniem rzecz. Pozostając tutaj dalej przyczyniałbym się do tego procederu a co gorsza, godził się na to.
Na nic nie chce Was tutaj namawiać, bo nie muszę. Rozmawiałem już uprzednio z częścią graczy, część nie zawsze jest świadoma co się działo w klanie, część przyznała rację innym po prostu szkoda odpuszczać tego szczurka na herbie. Jeżeli ktoś zechce z nami dalej grać to będzie naprawdę bardzo fajnie bo polubiłem wielu naszych graczy, i Ci nowi, których poznać okazji nie miałem również może są aktywni i równie sympatyczni co wyjadacze z którymi gram od ponad roku. Dlaczego nie muszę Was namawiać? Przechodzimy do klanu, który doceni grę na twierdzy, starania graczy, a dowódca ma doświadczenie i nie jest to jego pierwszy eksperyment z kierowaniem ludźmi. Za działania na twierdzy nagradzają bez przeciągania tego miesiącami i uczciwie. Zresztą takich klanów jest mnóstwo. Nie ma jak u nas 50szt na odczepnego dla ludzi z paczkami ponad 5 tys bo dowódcy brakuje 300 golda na nowego premium tdka i skądś trzeba go zgarnąć. Nie piszę tego również, żeby zmieszać z błotem dowódcy klanu. Jako osoba gdzieś tam wydawał się ok, naprawdę go lubiłem do póki nie pokazał jak bardzo dziecinny jest i zachłanny. Straciłem do niego zaufanie już gdy poszedł dorabiać na boku w innych klanach. Może chciał dobrze, nie osądzam. Ale jako osoba pełniąca funkcję dowódcy... bez komentarza jeżeli dopuścił się powyższego. Sumienie nakazuje mi by nie stać bezczynnie i jednak napisać o tym.
Podsumowując, nie namawiam nikogo do odejścia. Nie muszę, macie własny rozum, fakty już znacie. Cyrk należy do dowódcy i jeżeli ktoś chce być dalej jego małpką, która zarabia na właściciela to naprawdę jest ok. Ja dłużej tego nie chciałem robić. Dowódca nie miał odwagi skonfrontować tych faktów, wolał wyeliminować problem :]
Ps. Dla części z Was mogą liczyć się bardzo awanse które dostaniecie by Was zatrzymać. Kolej rzeczy jest taka, że gdy odeszliśmy zwolniły się pewne stanowiska i tylko z tego powodu te awanse są. Ktoś dalej musi kręcić tym całym cyrkiem.. Rozumiem to. Dlatego (ponieważ dowódca nie ogarnia zasad gry i jednego konta na 3gry) wszyscy którzy grali, lub grają w World of Warplanes dostali oficera kadrowego ode mnie
Na podbicie prestiżu bo nie jest to w żaden sposób szkodliwe. O ile Wam nie zabierze jak się już ogarnie.. gdy ktoś uprzejmy i otwarty na awanse zrobi donos.
Forum może pozostać na użytek społeczności szczurów jeżeli tego chcecie i potrzebujecie. Wiecie, to jest tylko gra, tylko w tej przestrzeni oceniam co mi nie pasowało w klanie. Wszystkim byłym klanowiczom powodzonka w grze chłopaki
